Wtorek, 06 Kwietnia 2010
I po Świętach... Wpis wpada z jutrzejszą datą — trzeba będzie wrócić do rzeczywistości i mogę mieć małe problemy z czasem. Nawet tak niewielkimi jego ilościami jak te, niezbędne do zamieszczenia wpisu... Zdjęcie zrobione zostało podczas pudźy w Varanasi (poprzednie wpisy w tym temacie znajdziecie tutaj i...
Wtorek, 06 Kwietnia 2010
Podczas wieczornej modlitwy dziękczynnej. W Benares.
Robiąc zdjęcia braminów odprawiających ceremonię, poczułem na plecach czyjś wzrok. Kompletnie absurdalne uczucie bycia obserwowany. Powoli odwróciłem się w stronę tłumów, znad Gangesu obserwujących ceremonię... I aparat błyskawicznie powędrował w górę......
Sobota, 10 Kwietnia 2010
...
Niedziela, 11 Kwietnia 2010
...
Poniedziałek, 12 Kwietnia 2010
„Kolejne bezimienne, zamknięte w celuloidowych ramach, twarze spoglądają na mnie z suszących się filmów. Żadnych sytuacji, szerszych planów — same portrety w zbliżeniu. Wszystkie podobne. Detale zacierające się w tej mozaice. Żadnych historii.”Zbyt wcześnie I kolejne z serii...
Wtorek, 13 Kwietnia 2010
Są czasami takie zdjęcia, które mimo wielu technicznych niedoskonałości i odrzucenia w czasie pierwszej selekcji pozostają na dysku. Nie wiem czemu, ale nie potrafię usunąć skanów bądź RAWów. Mają dla mnie coś, co pozwala mi je traktować jako interesujące. Być może wspomnienia związane z atmosferą tych miejsc, z samym momentem ich wykonania...Nie wiem.Dzisiaj właśnie zaczynam pokazywać Wam...
Sobota, 17 Kwietnia 2010
...
Sobota, 17 Kwietnia 2010
Korzystając z ładnej pogody wybraliśmy się na spacer. Oczywiście zabrałem kilka nowych zabawek, kupionych specjalnie na wyjazd, który jak na razie, został przełożony do czwartku... Cóż mogę powiedzieć... Chyba jedynie to, że uwielbiam zwykłą canonową pięćdziesiątkę (EF50/1.4). Za perspektywę, za ostrość, kolor, kontrast, za separację z tła (głębia ostrości wręcz...
Niedziela, 18 Kwietnia 2010
I kolejne z cyklu sentymentalnych ale niekoniecznie udanych zdjęć. Tym razem jednak zamiast poruszenia mamy niedoświetlenie, które mimo „ciągnięcia za uszy” nie dało się skorygować... To był drugi dzień w Indiach. Czwarta rano. Jeszcze nasiąknięci Europą staliśmy, zbici w kupkę na dworcu kolejowym New Delhi czekaliśmy na pociąg do Jaipuru. Nie potrafiłem jeszcze...
Poniedziałek, 19 Kwietnia 2010
to ja, według pierwotnego planu, powinienem być od rana w Varanasi. Niestety chmura nadal wisi nad Europą, udowadniając nam, jak dalece prymitywna jest nasza cywilizacja. I jak jesteśmy mali w stosunku do natury...
Bardzo jestem ciekaw czy uda mi się wylecieć z Polski w czwartek. Jeśli nie, to chyba spróbuje przesunąć start wyprawy o kolejny tydzień i jednocześnie bardzo mocno...
Wszystkie niepodpisane zdjęcia na tej stronie są własnością autora bloga i podlegają ochronie prawnej.
Komentarze zamieszczane pod wpisami muszą być podpisane, w innym wypadku będą usuwane bez względu na ich treść. Styczeń 2009.