Czwartek, 08 Lipca 2010
Tamtego dnia, po poranku spędzonym z kushti wybrałem się ghatami w kierunku mostu kolejowego. Dochodziło południe... Upał był nieznośny. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłem. Kamienne schody piły temperaturę jak gąbka, jednocześnie odbijając promienie Słońca. Płynący obok Ganges parował. Było to najgorętsze miejsce w jakim kiedykolwiek byłem. Sahara i sudańskie piekiełko mogą się schować....
Wszystkie niepodpisane zdjęcia na tej stronie są własnością autora bloga i podlegają ochronie prawnej.
Komentarze zamieszczane pod wpisami muszą być podpisane, w innym wypadku będą usuwane bez względu na ich treść. Styczeń 2009.