Ale...

o co chodzi?
  •       „Nie tworzę prac wybitnych, mam świadomość własnej niedoskonałości i popełnianych błędów, nie oczekuję więc pochwał i wysokich not.
    Wystawiam fotografie.
          Chcę podzielić się swoim spojrzeniem na Świat i cieszyć radością innych z ich oglądania. Życzę sobie stałego twórczego niezadowolenia z wykonanych zdjęć. Dlaczego? Bo tylko ono jest gwarancją robienia coraz lepszych.”
  • za Hardnut'em

Archiwum[spis treści]

ostatnie komentarzenajczęściej komentowane
  1. Didimos — Podoba się. Indie mnie pociągają i jednocześnie się ich boję. Takich Indii boję...
  2. Didimos — Pierwsze Twoje kolorowe, które do mnie gada.Pewnie przez ten szalony bokeh. Yes, I know...
  3. Sukesh — All the best
  4. Julia — Bardzo podobają mi się podobają zdjęcia zawarte na filmie, aż serce rusza. Pozdrawiam...
  5. Franek — Uwielbiam Pana zdjęcia, są po prostu świetne. Od wielu lat śledzę tego bloga i staram...
  6. Tomek — Miejsce niemal idealne. Zdjęcie super.
  7. Anettt — Świetne jest.
  8. Bartosz — Dziękuję :) Miło mi to czytać :)
  9. Piotr — I tego właśnie szukam w fotografii. Zachwytu nad drobiazgami. Cz/b takiego efektu by...
  10. Bartosz — Już niedługo na blogu :)

Zobacz wszystkie...

SŁOWA KLUCZOWE

Sobota, 17 Kwietnia 2010

Spacerowo

cyfrowo, galeria, portret, trochę koloru
     Korzystając z ładnej pogody wybraliśmy się na spacer. Oczywiście zabrałem kilka nowych zabawek, kupionych specjalnie na wyjazd, który jak na razie, został przełożony do czwartku...
     Cóż mogę powiedzieć... Chyba jedynie to, że uwielbiam zwykłą canonową pięćdziesiątkę (EF50/1.4). Za perspektywę, za ostrość, kolor, kontrast, za separację z tła (głębia ostrości wręcz poraża) i cudowny bokeh. A to, że podpięty do aparatu jest idealnie zbalansowany to już tylko zaleta.
Spacerowo
źródło: www.sobanek.com
cyfrowo,galeria,portret,trochę koloru
     O PocketWizard narazie nie wspominam, gdyż wciąż się uczę zabawy lampami błyskowymi... I niestety wszystko wskazuje, że czasu na nauke będę miał aż w nadmiarze — chmura pyłu wulkanicznego nadal blokuje loty nad Europą i nic nie wskazuje, aby sytuacja miała się w najbliższym czasie poprawić... Jak pech, to pech.
loosi
 
18 Kwietnia 2010 09:56
Wow,panna Iza :))
Tata
 
18 Kwietnia 2010 21:05
Ja wolałbym uwielbiać Izię.Ale do rzeczy.Patrzyłem jak wiesz z lekką ironią na rosnącą u Ciebie pasję do fotografii.Myślałem-przejdzie.Ma świetną pracę,prześliczną i przemiłą partnerkę ułoży się wszystko stereotypowo.Jednak pasja trwa i chyba jest coraz większa.Mało tego w końcu i ja zacząłem odkrywać u Ciebie inne widzenie świata.O technice nie mówię bo od dawna jest świetna.Ale Ty potrafisz zobaczyć niezwykłość w rzeczach i sytuacjach obok których wszyscy przechodzą obojętnie.To jóż jest talent.A "na kolana" rzuciły mnie trzy fotografie na tym blogu.Człowiek patrzący wśród modlących się w Pudżi,karawan i człowiek czytający gazetę z wiadomością o tragedii-majstersztyk jak napisał przepraszam nie pamiętam kto.Rób dalej to co robisz a my z Mamą z trwogą będziemy wyczekiwali Twoich powrotów z egzotycznych wypraw i pamiętaj że masz do kogo wracać.
loosi
 
19 Kwietnia 2010 08:49
Bez komentarza.

Powiązany wpis