Sometimes a photograph captures reality. Sometimes a photograph captures the imagination. Ultimately, a photograph simply captures a moment in time. And then, . . . it lives forever. gdzieś przeczytane
Sometimes a photograph captures reality. Sometimes a photograph captures the imagination. Ultimately, a photograph simply captures a moment in time. And then, . . . it lives forever. gdzieś przeczytane
Ale...
o co chodzi?
„Nie tworzę prac wybitnych, mam świadomość własnej niedoskonałości i popełnianych błędów, nie oczekuję więc pochwał i wysokich not. Wystawiam fotografie. Chcę podzielić się swoim spojrzeniem na Świat i cieszyć radością innych z ich oglądania. Życzę sobie stałego twórczego niezadowolenia z wykonanych zdjęć. Dlaczego? Bo tylko ono jest gwarancją robienia coraz lepszych.”
Podobają mi się Twoje szczere wpisy typu: "znowu zaniedbałem bloga", czy "znowu brak czasu"... Rany, jak ja Cię doskonale rozumiem! ;-) I że z wywołaniem filmu coś poszło "nie tak"... To nie tylko ja tak mam? Uff ;-) nic tak nie cieszy jak nieszczęście drugiego (przepraszam ale jestem typowym Polakiem więc MUSZĘ odczuwać tą dziką satysfakcję gdy ktoś ma tak samo źle jak ja...)
P.S. A z powodu Twoich fantastycznych zdjęć przesiedziałem cały wieczór przed komputerem...
Muszę przyznać, że Twoje zdjęcia robią wrażenie. Pokazujesz to, na co inni nie zwracają uwagi. Umiesz złapać to coś co powoduje, że chce się nad zajęciem chwile zastanowić.
Mi się podobają niektóre zdjęcia, chociaż dużo fotografii jest typowych.
Basia www:
Sobota, 29 Grudnia 2012 14:48
Widzę wzór, wyczuwam manierę. Wiekszość męskich twarzy z historią wygniecioną w zmarszczkach lub błyszczącą w młodych oczach. Z drugiej strony puste, idealne twarze modelek. Wszystko to interesujące, lecz również przewidywalne. A czy autor choć raz wychodząc z szablonu mogłby zrobić galerię kobiecych oczu zmęczonych życiem? Lub mniej preferencyjnie, ale równie nieszablonowo pustych męskich twarzy modeli?