Ale...

o co chodzi?
  •       „Nie tworzę prac wybitnych, mam świadomość własnej niedoskonałości i popełnianych błędów, nie oczekuję więc pochwał i wysokich not.
    Wystawiam fotografie.
          Chcę podzielić się swoim spojrzeniem na Świat i cieszyć radością innych z ich oglądania. Życzę sobie stałego twórczego niezadowolenia z wykonanych zdjęć. Dlaczego? Bo tylko ono jest gwarancją robienia coraz lepszych.”
  • za Hardnut'em

Archiwum[spis treści]

ostatnie komentarzenajczęściej komentowane
  1. Didimos — Podoba się. Indie mnie pociągają i jednocześnie się ich boję. Takich Indii boję...
  2. Didimos — Pierwsze Twoje kolorowe, które do mnie gada.Pewnie przez ten szalony bokeh. Yes, I know...
  3. Sukesh — All the best
  4. Julia — Bardzo podobają mi się podobają zdjęcia zawarte na filmie, aż serce rusza. Pozdrawiam...
  5. Franek — Uwielbiam Pana zdjęcia, są po prostu świetne. Od wielu lat śledzę tego bloga i staram...
  6. Tomek — Miejsce niemal idealne. Zdjęcie super.
  7. Anettt — Świetne jest.
  8. Bartosz — Dziękuję :) Miło mi to czytać :)
  9. Piotr — I tego właśnie szukam w fotografii. Zachwytu nad drobiazgami. Cz/b takiego efektu by...
  10. Bartosz — Już niedługo na blogu :)

Zobacz wszystkie...

SŁOWA KLUCZOWE

Wtorek, 21 Grudnia 2010

Lampą po oczach. Ohra.

galeria, trochę koloru, portret, cyfrowo, strobist
     Tak, wiem. Dawno mnie nie było... A do tego pojawiam się dzisiaj ze zdjęciem zupełnie innym, od tych pokazywanych dotychczas.
Miałem przyjemność spotkać się i zrobić kilka zdjęć, w zupełnie domowych warunkach, przesympatycznej dziewczynie — Asi, którą część z Was zna zapewne z portalu maxmodels. Gdzie też występuje pod nikiem Ohra. Mam nadzieję, że zdjęcia, które udało mi się zrobić dzięki jej cierpliwości oraz ogromnej pomocy ze strony Izoo, nie rozczarują Was zbytnio. Jak już wielokrotnie wspominałem, fotografia tego typu jest dla mnie czymś nowym. Czymś co jeszcze nie do końca ogarniam.
Lampą po oczach. Ohra.
źródło: www.sobanek.com

Sobota, 25 Grudnia 2010

Izoowe PSucie.

galeria, czarno - białe, portret, cyfrowo, strobist, PSucie
     Uwielbiam wszystko to, co niesie ze sobą analogowa fotografia. Ta nieprzewidywalność, niedoskonałości, pewien ulotny, charakterystyczny rys i plastyka obrazu trudna do określenia. Co więcej, gdy patrzę na rezultat pochodzący ze średniego obrazka, który posiada jasny obiektyw bądź możliwość manipulowania płaszczyzną ostrości, to wtedy już jest pełnia szczęścia.
     Co z tego, że rozdzielczość obrazu musi ustąpić efektom z cyfry? Czymże jest drobne utrudnienie w postaci braku natychmiastowego podglądu czy też konieczności wywoływania filmów i ich skanowania.
Istnieje coś ulotnego, co wyróżnia efekt analoga. I nawet poprzez długotrwałe mieszanie programami graficznymi nie jest się w stanie oddać tego czegoś.

     To, co dzisiaj Wam prezentuję jest efektem dosłownie trzech minut zabawy Izoo w programie graficznym. Żadnych filozofii, żadnych skomplikowanych akcji. Ale efekt mi się podoba. Troszkę przybliżył sterylne zdjęcia z poprzedniego wpisu do efektów jakie dostaję z Fuji GX680. Co więcej, zaryzykuję stwierdzenie, że bardzo wiele osób, dałoby sobie wcisnąć ten, jakby nie było cyfrowy fałsz, jako czysto analogowy efekt.
To tylko PSucie. A mi się podoba. Dziwne...
PSucie Ohry
źródło: www.sobanek.com

Czwartek, 30 Grudnia 2010

Lampą po oczach. Ohry ciąg dalszy...

galeria, czarno - białe, trochę koloru, portret, cyfrowo, strobist
     I kolejne zdjęcia z domowej „sesji” błyskowej z Asią.
Tak sobie myślę, że byłoby miło mieć więcej niż niecałe półtorej metra odejścia, tło fotograficzne zrobione z czarnej strony blendy i szafę, która jeśli nie zostanie zasłonięta modyfikuje temperaturę barwową światła... Ale będę szczery — ja lubię te zdjęcia. I doskonale się bawiłem je robiąc.
Lampą po oczach. Ohra.
źródło: www.sobanek.com
     Czy już wspominałem o szafie, która odbijając światło automatycznie zmienia jego kolor? Na poniższym zdjęciu, nie byłem już w stanie zapanować nad balansem bieli... I poszedłem na łatwiznę pokazując je w czerni i bieli.
Lampą po oczach. Ohra.
źródło: www.sobanek.com