Ale...

o co chodzi?
  •       „Nie tworzę prac wybitnych, mam świadomość własnej niedoskonałości i popełnianych błędów, nie oczekuję więc pochwał i wysokich not.
    Wystawiam fotografie.
          Chcę podzielić się swoim spojrzeniem na Świat i cieszyć radością innych z ich oglądania. Życzę sobie stałego twórczego niezadowolenia z wykonanych zdjęć. Dlaczego? Bo tylko ono jest gwarancją robienia coraz lepszych.”
  • za Hardnut'em

Archiwum[spis treści]

ostatnie komentarzenajczęściej komentowane
  1. Didimos — Podoba się. Indie mnie pociągają i jednocześnie się ich boję. Takich Indii boję...
  2. Didimos — Pierwsze Twoje kolorowe, które do mnie gada.Pewnie przez ten szalony bokeh. Yes, I know...
  3. Sukesh — All the best
  4. Julia — Bardzo podobają mi się podobają zdjęcia zawarte na filmie, aż serce rusza. Pozdrawiam...
  5. Franek — Uwielbiam Pana zdjęcia, są po prostu świetne. Od wielu lat śledzę tego bloga i staram...
  6. Tomek — Miejsce niemal idealne. Zdjęcie super.
  7. Anettt — Świetne jest.
  8. Bartosz — Dziękuję :) Miło mi to czytać :)
  9. Piotr — I tego właśnie szukam w fotografii. Zachwytu nad drobiazgami. Cz/b takiego efektu by...
  10. Bartosz — Już niedługo na blogu :)

Zobacz wszystkie...

SŁOWA KLUCZOWE

Piątek, 30 Października 2009

Rikszarze z Sonauli

czarno - białe, galeria, Indie, na błonce, Nepal, portret, rikszarz, Sonauli, wyprawa
„Kolejne bezimienne, zamknięte w celuloidowych ramach, twarze spoglądają na mnie z suszących się filmów. Żadnych sytuacji, szerszych planów — same portrety w zbliżeniu. Wszystkie podobne. Detale zacierające się w tej mozaice. Żadnych historii.”
Zbyt wcześnie
     Dzisiaj nic szczególnego. Dwa zwykłe portrety kumpli „naszego” rikszarza (wpis Rikszarz z Sonauli). Niesamowicie spodobało mi się światło przebijające się przez gałęzie za ich plecami. Do tego biały budynek przed nimi zadziałał jak blenda. Musiałem pstryknąć.
A oto efekty.
czarno - białe,galeria,Indie,na błonce,Nepal,portret,rikszarz,Sonauli,wyprawa
Rikszarz z Sonauli
czarno - białe,galeria,Indie,na błonce,Nepal,portret,rikszarz,Sonauli,wyprawa
Rikszarz z Sonauli
30 Października 2009 22:07
Pokazujesz potem jakoś zdjęcia osobom fotografowanym?
30 Października 2009 23:13
Oglądam. Czasem czytam; głównie oglądam :)...
Wiadomość dostałeś?
30 Października 2009 23:31
Stachu - jeśli wracam w dane miejsce staram się zabrać zdjęcia... Niestety bardzo często dotarcie do portretowanych ludzi jest to dosyć trudne - nawet w Warszawie.
Malczer - tak :) i dziękuję za zaproszenie - rozważam... Odpisałem Ci na podany przez Ciebie adres...

Powiązany wpis