Ale...

o co chodzi?
  •       „Nie tworzę prac wybitnych, mam świadomość własnej niedoskonałości i popełnianych błędów, nie oczekuję więc pochwał i wysokich not.
    Wystawiam fotografie.
          Chcę podzielić się swoim spojrzeniem na Świat i cieszyć radością innych z ich oglądania. Życzę sobie stałego twórczego niezadowolenia z wykonanych zdjęć. Dlaczego? Bo tylko ono jest gwarancją robienia coraz lepszych.”
  • za Hardnut'em

Archiwum[spis treści]

ostatnie komentarzenajczęściej komentowane
  1. Didimos — Podoba się. Indie mnie pociągają i jednocześnie się ich boję. Takich Indii boję...
  2. Didimos — Pierwsze Twoje kolorowe, które do mnie gada.Pewnie przez ten szalony bokeh. Yes, I know...
  3. Sukesh — All the best
  4. Julia — Bardzo podobają mi się podobają zdjęcia zawarte na filmie, aż serce rusza. Pozdrawiam...
  5. Franek — Uwielbiam Pana zdjęcia, są po prostu świetne. Od wielu lat śledzę tego bloga i staram...
  6. Tomek — Miejsce niemal idealne. Zdjęcie super.
  7. Anettt — Świetne jest.
  8. Bartosz — Dziękuję :) Miło mi to czytać :)
  9. Piotr — I tego właśnie szukam w fotografii. Zachwytu nad drobiazgami. Cz/b takiego efektu by...
  10. Bartosz — Już niedługo na blogu :)

Zobacz wszystkie...

SŁOWA KLUCZOWE

Piątek, 26 Maja 2017

Pahalavaanon I salute you! Cont.

Canon 5D Mark II, cyfrowo, Delhi, Indie, kushti, street, trochę koloru
     Walcząc z choróbskiem sięgam do zdjęć, które skonwertowałem z RAW w trakcie wyjazdu (zabrałem Microsoft Surface Pro 4 ze sobą — pełna recenzja też się pojawi; na szybko — dla mnie jest to najlepszy przenośny sprzęt dla fotografujących, z i7/16GB/fenomenalnym wyświetlaczem i piórkiem czułym na nacisk). Po raz kolejny zatem zabieram Was do jednej z najbardziej utytułowanych w Indiach akhar (miejsca treningów zapaśniczych).
Założona w 1925 roku szkoła, czy też centrum treningowe, niemalże od początku było centrum sztuki zapaśniczej w Indiach. Przede wszystkim związane to było z jej twórcą Vijay Pal Yadav, który znany jest szerzej jako Guru Hanuman. Zapaśnik ten stworzył podwaliny obecnej sztuki zapaśniczej, łącząc ze sobą tradycyjną sztukę lehlwani z zachodnimi standardami. I tak rozpoczęła się legenda tej „świątyni zapaśniczej”, która wypuściła w świat wielu mistrzów.
Tutaj jednak natrafiłem na problem. Otóż Indie mają tylko cztery medale olimpijskie w zapasach. W tym żadnego złotego. Nie do końca potrafię powiedzieć, dlaczego tylko tyle... Być może jest to spowodowane odmiennym podejściem zapaśników w Indiach — w walce nie ma punktów ani ram czasowych, zapasy trwają aż do momentu poddania jednego z zapaśników. Sprawia to, że niektóre z pojedynków trawają nieprzerwanie kilkadziesiąt minut (byłem świadkiem dwudziestominutowego meczu). Takie podejście wymusza inny styl walki, który nie zdaje rezultatu w szybkich, skoncentrowanych zawodach olimpijskich.
Guru Hanuman Akhara, Old Delhi
Canon 5D Mark II,cyfrowo,Delhi,Indie,kushti,street,trochę koloru
Zdjęcie trenujących zapaśników zrobiłem wczesnego poranka, gdy miasto dopiero budziło się do życia, gdy temperatura delikatnie przekroczyła 30 stopni Celsjusza. Byłem zszokowany tym, jak dużą dozę samozaparcia trzeba mieć by w takim upale, przez kilkadziesiąt minut wykonywać niesamowicie ciężkie i wyczerpujące ćwiczenia. Jak duży jest to wysiłek świadczą plamy potu w miejscu, gdzie raz za razem wykonują ćwiczenie zwane dand — skrzyżowanie naszych pompek z tzw. burpees.
Dla mnie niesamowitym był również kontrast pomiędzy światem za murem i tym w akharze. Ludzie mijając niepozorną bramę nie zdawali sobie sprawy z tego co dzieje się w środku. Dla zapaśników zaś, otwarte drzwi stanowiły tylko dodatkową motywację — mimo, że nikt nie bronił wyjścia, to sam fakt łatwości ucieczki od bólu i wysiłku stanowił dodatkową motywację. Mam nadzieję, że udało mi się to przekazać tym zdjęciem...

PS
Ciekaw jestem czy ktoś to czyta... Czy jest sens produkowania się na blogu...
Piotr
 
27 Maja 2017 16:43
Czyta, jasne że czyta. Reportaż zdjęciowy uzupełniony o dobre opisy to jest dopiero gratka. Pisz więcej.
karo
 
27 Maja 2017 17:25
czyta :) i ma nadzieję, że pracujesz nad kolejną wystawą :)
28 Maja 2017 09:02
Dzięki ;)
Mam nadzieję, że uda mi sie pokazać zdjęcia zapaśników. Taki suplement do wystawy sprzed siedmiu lat. Tylko muszę zacząć szukać miejsca, które chciałoby je wystawić. Myślę jednak o zagranicy...
Co do bloga - chyba jestem dinozaurem. Blogów chyba już się prowadzi...
T
 
29 Maja 2017 10:33
Czyta, chociaż przez chwilę się zawahałem przed DRTL... :)
Astarte
 
18 Czerwca 2017 10:45
Czyta :)

Powiązany wpis