Ale...

o co chodzi?
  •       „Nie tworzę prac wybitnych, mam świadomość własnej niedoskonałości i popełnianych błędów, nie oczekuję więc pochwał i wysokich not.
    Wystawiam fotografie.
          Chcę podzielić się swoim spojrzeniem na Świat i cieszyć radością innych z ich oglądania. Życzę sobie stałego twórczego niezadowolenia z wykonanych zdjęć. Dlaczego? Bo tylko ono jest gwarancją robienia coraz lepszych.”
  • za Hardnut'em

Archiwum[spis treści]

ostatnie komentarzenajczęściej komentowane
  1. Didimos — Podoba się. Indie mnie pociągają i jednocześnie się ich boję. Takich Indii boję...
  2. Didimos — Pierwsze Twoje kolorowe, które do mnie gada.Pewnie przez ten szalony bokeh. Yes, I know...
  3. Sukesh — All the best
  4. Julia — Bardzo podobają mi się podobają zdjęcia zawarte na filmie, aż serce rusza. Pozdrawiam...
  5. Franek — Uwielbiam Pana zdjęcia, są po prostu świetne. Od wielu lat śledzę tego bloga i staram...
  6. Tomek — Miejsce niemal idealne. Zdjęcie super.
  7. Anettt — Świetne jest.
  8. Bartosz — Dziękuję :) Miło mi to czytać :)
  9. Piotr — I tego właśnie szukam w fotografii. Zachwytu nad drobiazgami. Cz/b takiego efektu by...
  10. Bartosz — Już niedługo na blogu :)

Zobacz wszystkie...

SŁOWA KLUCZOWE

Czwartek, 28 Stycznia 2010

Z szuflady. Egipt.

Egipt, galeria, Hurghada, na błonce, portret uliczny, szuflada, trochę koloru
     Przeglądałem dzisiaj „szufladę” — archiwum skanów. I po kilku katalogach — filmach mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że:
  1. nie radzę sobie ze skanowaniem kolorowych, małoobrazkowych slajdów, cyfra zdecydowanie lepiej się sprawdza gdy zależy nam na czymś więcej niż czerniach i bielach
  2. ilość szczegółów na drobnoziarnistym filmie jest nieporównywalnie mniejsza niż na zdjęciach rejestrowanych matrycą
  3. nigdy więcej półśrodków — żadnych szkieł firm trzecich, jeśli zależy mi na jakości obrazu to niestety trzeba wysupłać pieniądze na dobre obiektywy
  4. i chyba najważniejsze: prostokąt jest diabelnie trudnym formatem i skomponowanie ciekawego kadru, bez kombinowania, myślenia i szukania lecz w sposób naturalny i instynktowny, często przerasta moje możliwości
     Tego mężczyznę zobaczyłem podczas jednego z ostatnich spacerów w Hurghadzie. Oparty o ścianę odpoczywał po pracy. Zafascynowała mnie geometria tej sceny, podkreślana kolorystyka — od chłodnej niebieskiej barwy po ciepły, w promieniach zachodzącego Słońca, korytarz. A że człowiek ten uśmiechem i gestem zaprosił mnie do zrobienia zdjęcia, nie mogłem przejść obojętnie...

PS

     Odrobinę większe wersje powyższych zdjęć możecie zobaczyć tu i tu.

Powiązany wpis