Ale...

o co chodzi?
  •       „Nie tworzę prac wybitnych, mam świadomość własnej niedoskonałości i popełnianych błędów, nie oczekuję więc pochwał i wysokich not.
    Wystawiam fotografie.
          Chcę podzielić się swoim spojrzeniem na Świat i cieszyć radością innych z ich oglądania. Życzę sobie stałego twórczego niezadowolenia z wykonanych zdjęć. Dlaczego? Bo tylko ono jest gwarancją robienia coraz lepszych.”
  • za Hardnut'em

Archiwum[spis treści]

ostatnie komentarzenajczęściej komentowane
  1. Didimos — Podoba się. Indie mnie pociągają i jednocześnie się ich boję. Takich Indii boję...
  2. Didimos — Pierwsze Twoje kolorowe, które do mnie gada.Pewnie przez ten szalony bokeh. Yes, I know...
  3. Sukesh — All the best
  4. Julia — Bardzo podobają mi się podobają zdjęcia zawarte na filmie, aż serce rusza. Pozdrawiam...
  5. Franek — Uwielbiam Pana zdjęcia, są po prostu świetne. Od wielu lat śledzę tego bloga i staram...
  6. Tomek — Miejsce niemal idealne. Zdjęcie super.
  7. Anettt — Świetne jest.
  8. Bartosz — Dziękuję :) Miło mi to czytać :)
  9. Piotr — I tego właśnie szukam w fotografii. Zachwytu nad drobiazgami. Cz/b takiego efektu by...
  10. Bartosz — Już niedługo na blogu :)

Zobacz wszystkie...

SŁOWA KLUCZOWE

Niedziela, 11 Czerwca 2017

Cola Beach. Goa.

Canon 5D Mark II, cyfrowo, czarno - białe, Goa, Indie, krajobraz, morze
     W pewnym momencie podróży zamarzyła mi się chwila odpoczynku, oddechu. Szczególnie, że wciąż zdrowie niedomagało (dzisiaj leżąc w szpitalu mogę tylko domyślać się, iż problemy mogły zacząć się wcześniej). Jednak zamiast polecieć do sprawdzonej Varkali, zachciało mi się „uciec” z Indii na Goa.
Co więcej, niesiony pięknymi opisami Cola Beach z booking.com wybrałem Blue Lagoon Resort. Wytrzymałem trzy dni. Uciekłem i nigdy tam już nie wrócę. I Wam nie polecam.
Cóż z tego, iż jest tam kilka kilometrów ładnej i czystej plaży. Problemem jest położenie — bez własnego środka transportu (hotel nie ma nawet skuterów) miejsce jest odcięte od świata bo bardzo zły stan drogi, wyciętej w piaskowcu, odstrasza kierowców tuk—tuków i taksówek, co sprawia, że jest się skazanym niejako na monopol (duopol w tym przypadku) restauracyjny. Plaża, mimo, że piękna, nie zachęca do pływania — duże ilości skał wystających z wody oraz bardzo silne prądy potrafią dać w kość (co nie zmienia faktu, że body—surfing na blisko trzymetrowych olbrzymach daje ogromy wyrzut adrenaliny i endorfin — byle trafić w 20 metrów wolnych od ostrych głazów!). Nie ukrywam, że mogę zrozumieć amatorów i zwolenników tego miejsca. Ja jednak wybiorę inne.
Cola Beach, Goa
Canon 5D Mark II,cyfrowo,czarno - białe,Goa,Indie,krajobraz,morze

Powiązany wpis