Piątek, 28 Kwietnia 2017
Powoli kończy mi się czas przeznaczony na tegoroczny wyjazd, więc najwyższa pora na zmianę miejsca. Tym razem obrałem kierunek na wschód — do Kalkuty. To miasto jest jak zadra. Ostatnim razem już sama podróż była traumatyczna (napad na pociąg) a potem dwa dni, które przeciekły mi przez palce. Tym razem, mam nadzieję, że będzie inaczej. Za chwilę pierwszy raz w życiu wsiądę do pierwszej klasy...
Sobota, 29 Kwietnia 2017
Ostrzegam, że wpis może być troche koślawy — robię go na kolanie w pociągu.Wciąż w podróży... Zgodnie z rozkładem powinienem już od prawie dwóch godzin być w Kalkucie. A tu jeszcze przede mną trzysta kilometrów. W zadziwiająco komfortowych warunkach — jednak pierwsza klasa jest nią nie tylko z nazwy. Zbierając się wczoraj na pociąg popełniłem jeden podstawowy błąd — nie zweryfikowałem...
Środa, 10 Maja 2017
Ostatnim razem opisałem moje odczucia związane z wizytą w świętym mieście. Dzisiaj tylko zdjęcie....
Niedziela, 21 Maja 2017
Nie było mnie chwilę, ale obiecuję, że po tym tygodniu przerwy, zdjęcia będą pojawiały się częściej....
Poniedziałek, 22 Maja 2017
Mimo, że ostatnio kilkukrotnie wspominałem o zjawisku money — baba, fałszywych sadhu (między innymi tutaj), to jednak udało mi się spotkać tych prawdziwych. Idąc w kierunku Gangesu, w kierunku ghatu Lalita przechodzi się kilkunastometrowym tunelem pod budynkami. Rozświetlony kilkoma świetlówkami robi dosyć porażające wrażenie szczególnie o poranku, gdy wchodzi się w tunel z wąskiej, zalanej słońcem...
Czwartek, 25 Maja 2017
Wciąż mam kilka cyklów zdjęć zapaśniczych czekających na przygotowanie i publikację (nie tylko na blogu). Jednak muszą poczekać. Teraz czas zająć się własnym zdrowiem nadwyrężonym zarówno włóczęgą po Indiach jak i późniejszym zwiedzaniem lotnisk europejskich.Ale mniejsza z tym. Dzisiaj chcę Was zaprosić na uliczkę Waranasi, gdzie w głębokim cieniu można spotkać sprzedawców nikomu do niczego...
Piątek, 23 Czerwca 2017
Odnoszę wrażenie, że ostatnimi czasy zapaśnicy zawładnęli zupełnie blogiem. Co prawda był to główny temat mojego indyjskiego wyjazdu, jednak wydaje mi się, że przez to galeria robi się zbyt monotematyczna...Zatem dzisiaj zapraszam Was do Varanasi, w okolice ghatu Lalita. Wielokrotnie każdego dnia mijałem sadhu siedzącego w cieniu wąskiej uliczki, przy niewielkiej kapliczce Ganeśi.
I o samym Ganeśi...
Poniedziałek, 26 Czerwca 2017
Wracam do zapaśników. Troszkę spóźniłem się też z cotygodniowym, niedzielnym zdjęciem...
Dobranoc....
Środa, 05 Lipca 2017
To była pierwsza akhara kushti jaką zobaczyłem... To tam siedziałem z boku obserwując zapaśników, ucząc się zachowania w szkole. To tam też pierwszy raz wokół bioder zawiązałem langot, wszedłem na glinę areny.Ech... To miejsce zawsze będzie dla mnie wyjątkowym......
Piątek, 07 Lipca 2017
Na koniec długiego tygodnia — zdjęcie z akhary Tulsi Ghat.
I przy okazji kawałek historii ghatu, bo ciekawiło mnie skąd wzięła się ta nazwa... Po pobieżnym googlowaniu okazało się, że nazwany został na cześć, tworzącego na przełomie XVI i XVII wieku, poety indyjskiego — Tulsidasa. Wcześniej był znany pod nazwą ghatu Lolark (Lolarka? Muszę trochę pogrzebać...). Zmiana nastąpiła w...
Wszystkie niepodpisane zdjęcia na tej stronie są własnością autora bloga i podlegają ochronie prawnej.
Komentarze zamieszczane pod wpisami muszą być podpisane, w innym wypadku będą usuwane bez względu na ich treść. Styczeń 2009.