Ale...

o co chodzi?
  •       „Nie tworzę prac wybitnych, mam świadomość własnej niedoskonałości i popełnianych błędów, nie oczekuję więc pochwał i wysokich not.
    Wystawiam fotografie.
          Chcę podzielić się swoim spojrzeniem na Świat i cieszyć radością innych z ich oglądania. Życzę sobie stałego twórczego niezadowolenia z wykonanych zdjęć. Dlaczego? Bo tylko ono jest gwarancją robienia coraz lepszych.”
  • za Hardnut'em

Archiwum[spis treści]

ostatnie komentarzenajczęściej komentowane
  1. Didimos — Podoba się. Indie mnie pociągają i jednocześnie się ich boję. Takich Indii boję...
  2. Didimos — Pierwsze Twoje kolorowe, które do mnie gada.Pewnie przez ten szalony bokeh. Yes, I know...
  3. Sukesh — All the best
  4. Julia — Bardzo podobają mi się podobają zdjęcia zawarte na filmie, aż serce rusza. Pozdrawiam...
  5. Franek — Uwielbiam Pana zdjęcia, są po prostu świetne. Od wielu lat śledzę tego bloga i staram...
  6. Tomek — Miejsce niemal idealne. Zdjęcie super.
  7. Anettt — Świetne jest.
  8. Bartosz — Dziękuję :) Miło mi to czytać :)
  9. Piotr — I tego właśnie szukam w fotografii. Zachwytu nad drobiazgami. Cz/b takiego efektu by...
  10. Bartosz — Już niedługo na blogu :)

Zobacz wszystkie...

SŁOWA KLUCZOWE

Sobota, 05 Marca 2011

Ś.P. Neopan...

Alappuzha, czarno - białe, galeria, Indie, Kerala, na błonce, portret uliczny, sprzedawcy, trochę tekstu, wyprawa
     Ostatnia wizyta na giełdzie fotograficznej wprawiła mnie w mało wesoły nastrój. Niestety mój podstawowy film, w średnim formacie, został wycofany z produkcji, a zapasy u hurtowników są na wyczerpaniu. Będę zmuszony do przejścia z Neopana400 na inny materiał. Szkoda. Szczególnie, że niedawno testowane produkty Kodaka są całe dekady postępu technologicznego za tym filmem. Chyba będzie trzeba przeprosić się z ilfordową Deltą. Tylko, że czeka mnie, po raz kolejny, opracowywanie procesu...
Neopan 400 na długo pozostanie w mojej pamięci. A ja będę żył nadzieją, że tak jak Velvia50, zostanie reaktywowany — wszak pojawiają się informacje, że produkcja została wstrzymana nie ze względów na ogólną kondycję fotografii analogowej, lecz z powodu procesu technologicznego, który nie spełniał rygorystycznych norm ochrony środowiska.
     Jednak Neopan400 na końcówce pozostawia pewien niesmak. Ok, ja zwalam winę na film, który niczemu nie zawinił. Bo to ja „walnąłem” się podczas naświetlania/wywoływania, ja zebrałem wodę drapakiem (takie cudowne szczypczyki Jobo), ja zmasakrowałem powierzchnie filmów i ja pozwoliłem wisieć im zbyt długo w pomieszczeniu o nieodpowiedniej wilgotności powietrza (nie rozprostowały się tak, jak to się dzieje zazwyczaj a do tego zebrały masę kurzu). W każdym razie skanowanie i przygotowywanie do prezentacji, tych kilku rolek to prawdziwa droga przez mękę. Co nie zmienia faktu, że do Neopana żywię bardzo ciepłe uczucia.

     Zdjęcie zrobiłem Alappuzhi, gdy po kilku dniach pobytu zdecydowałem się w końcu zabrać aparat ze sobą. W moich założeniach miało ono być częścią pary i wpisać się w szeroko ujęte założenia serii Portretu Podróży. Jednak zdjęcia zbyt mało się różniły, by budować z nich set. Może kiedyś, gdy skończą mi się zapasy fotografii, pokażę to drugie, bardziej ciasne ujęcie.
Indie styczeń/luty 2011. Alappuzha.
źródło: www.sobanek.com
Alappuzha,czarno - białe,galeria,Indie,Kerala,na błonce,portret uliczny,sprzedawcy,trochę tekstu,wyprawa
Sprzedawca z Alappuzhi.
ansel
 
05 Marca 2011 21:35
A może najwyższy czas pokazać Portret Podróży na jakiejs wystawie? Z kushti, pisales, ze sie udalo...
05 Marca 2011 21:38
Ech... Powiem szczerze - chciałbym. Ale nie wiem, czy są w stanie zainteresować kuratorów galerii. Może kiedyś...

Powiązany wpis