Ale...

o co chodzi?
  •       „Nie tworzę prac wybitnych, mam świadomość własnej niedoskonałości i popełnianych błędów, nie oczekuję więc pochwał i wysokich not.
    Wystawiam fotografie.
          Chcę podzielić się swoim spojrzeniem na Świat i cieszyć radością innych z ich oglądania. Życzę sobie stałego twórczego niezadowolenia z wykonanych zdjęć. Dlaczego? Bo tylko ono jest gwarancją robienia coraz lepszych.”
  • za Hardnut'em

Archiwum[spis treści]

ostatnie komentarzenajczęściej komentowane
  1. Didimos — Podoba się. Indie mnie pociągają i jednocześnie się ich boję. Takich Indii boję...
  2. Didimos — Pierwsze Twoje kolorowe, które do mnie gada.Pewnie przez ten szalony bokeh. Yes, I know...
  3. Sukesh — All the best
  4. Julia — Bardzo podobają mi się podobają zdjęcia zawarte na filmie, aż serce rusza. Pozdrawiam...
  5. Franek — Uwielbiam Pana zdjęcia, są po prostu świetne. Od wielu lat śledzę tego bloga i staram...
  6. Tomek — Miejsce niemal idealne. Zdjęcie super.
  7. Anettt — Świetne jest.
  8. Bartosz — Dziękuję :) Miło mi to czytać :)
  9. Piotr — I tego właśnie szukam w fotografii. Zachwytu nad drobiazgami. Cz/b takiego efektu by...
  10. Bartosz — Już niedługo na blogu :)

Zobacz wszystkie...

SŁOWA KLUCZOWE

Niedziela, 20 Marca 2011

Kathakali.

cyfrowo, Indie, Kathakali, Kerala, Kochi, reportaż, trochę koloru, wyprawa
     Nie ukrywam, że gdybym pojechał sam, nie byłoby szans bym zobaczył przedstawienie tradycyjnego keralskiego teatru — Kathakali. I nie wiedziałbym co tracę.
Co prawda przedstawienie, które oglądaliśmy, było typowym pokazem dla turystów — trzeba wiele szczęścia i determinacji by zobaczyć te prawdziwe, całonocne, to jednak pozwoliło zrozumieć zawiłości tego najstarszego teatru świata. To właśnie jego początki, zanurzone w zamierzchłej historii, sprawiły, że Krzysztof Byrski, wybitny specjalista i ekspert tradycyjnych sztuk scenicznych, nadał swemu opublikowanemu przed półwieczem szkicowi o teatrze indyjskim tytuł — „Teatr najantyczniejszy”. Początki twórczości dramatycznej w Indiach sięgają bowiem pierwszego, a niektórzy badacze skłonni są twierdzić, że i drugiego tysiąclecia przed Chrystusem. Co więcej tradycja ta nadal jest żywa. Jednak zobaczenie spontanicznych spektaklów wymaga dotarcia do małych keralskich wiosek.
     Estetyka dawnego teatru indyjskiego przewidywała wykorzystanie przez artystów czterech rodzajów ekspresji. Aktor teatru kathakali używa doprowadzonego do perfekcji, skodyfikowanego języka gestów oraz umownego ruchu ciała i tańca. Uzupełnieniem tych dwóch środków wyrazu była umiejętność wyrażania nastroju i emocji przeżywanych przez bohatera za pomocą umownej ekspresji twarzy. Środkiem przekazu był także kostium i charakteryzacja. Nie będę rozwodził się tutaj w temacie, który jedynie liznąłem. Wszystkich, których udało mi się nim zainteresować odsyłam do artykułu „Najstarszy teatr świata” autorstwa Krzysztofa Renika, opublikowanego w „Wiedzy i życiu” z roku 1997.

     A wracając do zdjęć — zrobiłem kilka z nastawieniem, że naciskam spust migawki tylko by rezultaty pokazać w trakcie relacjonowania wyjazdu rodzinie. Jednak ostatnia fotograficzna posucha przekonała mnie do tego, by zdjęcia zaprezentować na blogu. Co więcej, może jeszcze kiedyś wrócę do tematu Kathakali...
Fort Kochi. Luty 2011. Spektakl Kathakali.
źródło: www.sobanek.com
cyfrowo,Indie,Kathakali,Kerala,Kochi,reportaż,trochę koloru,wyprawacyfrowo,Indie,Kathakali,Kerala,Kochi,reportaż,trochę koloru,wyprawacyfrowo,Indie,Kathakali,Kerala,Kochi,reportaż,trochę koloru,wyprawacyfrowo,Indie,Kathakali,Kerala,Kochi,reportaż,trochę koloru,wyprawacyfrowo,Indie,Kathakali,Kerala,Kochi,reportaż,trochę koloru,wyprawa
Kaha
 
12 Kwietnia 2011 11:34
no no...robią wrażenie:)

Powiązany wpis