Ale...

o co chodzi?
  •       „Nie tworzę prac wybitnych, mam świadomość własnej niedoskonałości i popełnianych błędów, nie oczekuję więc pochwał i wysokich not.
    Wystawiam fotografie.
          Chcę podzielić się swoim spojrzeniem na Świat i cieszyć radością innych z ich oglądania. Życzę sobie stałego twórczego niezadowolenia z wykonanych zdjęć. Dlaczego? Bo tylko ono jest gwarancją robienia coraz lepszych.”
  • za Hardnut'em

Archiwum[spis treści]

ostatnie komentarzenajczęściej komentowane
  1. Didimos — Podoba się. Indie mnie pociągają i jednocześnie się ich boję. Takich Indii boję...
  2. Didimos — Pierwsze Twoje kolorowe, które do mnie gada.Pewnie przez ten szalony bokeh. Yes, I know...
  3. Sukesh — All the best
  4. Julia — Bardzo podobają mi się podobają zdjęcia zawarte na filmie, aż serce rusza. Pozdrawiam...
  5. Franek — Uwielbiam Pana zdjęcia, są po prostu świetne. Od wielu lat śledzę tego bloga i staram...
  6. Tomek — Miejsce niemal idealne. Zdjęcie super.
  7. Anettt — Świetne jest.
  8. Bartosz — Dziękuję :) Miło mi to czytać :)
  9. Piotr — I tego właśnie szukam w fotografii. Zachwytu nad drobiazgami. Cz/b takiego efektu by...
  10. Bartosz — Już niedługo na blogu :)

Zobacz wszystkie...

SŁOWA KLUCZOWE

Piątek, 09 Lipca 2010

200

czarno - białe, galeria, Ganges, ghaty, Indie, na błonce, portret, Sadhu, trochę tekstu, Varanasi, wyprawa
     No i blog dorobił się dwusetnego wpisu. Tym razem jednak tej okrągłej liczby nie przegapię, tak jak miało to miejsce z pierwszą setką.
Dwieście wpisów, 529 dni od uruchomienia bloga. Udało mi się zainteresować Was tą stroną tak, że notuję średnio ponad 350 unikalnych adresów ip dziennie, ponad 40 osób subskrybuje mój kanał RSS. Te 200 wpisów skłoniło 150 Gości do pozostawienia prawie pól tysiąca komentarzy. Dzięki Waszemu wsparciu udało mi się zdobyć tytuł Bloga Roku 2009 w kategorii „Foto, wideo, komiks”.
Dziękuję Wam za odwiedziny i komentarze motywujące do dalszego publicznego pokazywania moich fotografii.
czarno - białe,galeria,Ganges,ghaty,Indie,na błonce,portret,Sadhu,trochę tekstu,Varanasi,wyprawa
Sadhu. Lalita Ghat. Varanasi.
     A zdjęcie? Dla mnie to kwintesencja miasta, któremu Czołowa Pogodynka RP poświęcił w swojej książce o Indiach całe pół strony. Sam nie wiem czemu Varanasi wspominam z takim sentymentem. Każdą chwilę tam spędzoną.
Tego Sadhu spotykałem każdego poranka, gdy jeszcze półmrok spowijał przybrzeżne budynki. To on odezwał się do mnie pierwszy. I nie były to sztampowe pytania w stylu „skąd jesteś” czy też „jak podobają ci się Indie”. Zapytał czy już wiem czego szukam i czy znając cel będę szczęśliwy.
Każdy kolejny poranek, zaraz po wyjściu z hotelu spędzałem w jego towarzystwie, pijąc poranny czaj i rozmawiając. Bądź milcząc patrzyliśmy jak różowieje niebo nad Varanasi.
11 Lipca 2010 11:40
Gratulacje :) Czekam na kolejne 200 wpisów!
Zdjęcie jest piękne! A Varanasi było najpiękniejszym miejscem, jakie widziałam w Indiach - zdecydowanie zasługuje więcej niż na pół strony tekstu.
Marcelina
www: http://oczkowska.pl
12 Lipca 2010 06:56
znalazłeś swoją drogę fotograficzną... niesamowite te Twoje zdjęcia z podróży. wrócę tu na dłużej.

Powiązany wpis