Ale...

o co chodzi?
  •       „Nie tworzę prac wybitnych, mam świadomość własnej niedoskonałości i popełnianych błędów, nie oczekuję więc pochwał i wysokich not.
    Wystawiam fotografie.
          Chcę podzielić się swoim spojrzeniem na Świat i cieszyć radością innych z ich oglądania. Życzę sobie stałego twórczego niezadowolenia z wykonanych zdjęć. Dlaczego? Bo tylko ono jest gwarancją robienia coraz lepszych.”
  • za Hardnut'em

Archiwum[spis treści]

ostatnie komentarzenajczęściej komentowane
  1. Didimos — Podoba się. Indie mnie pociągają i jednocześnie się ich boję. Takich Indii boję...
  2. Didimos — Pierwsze Twoje kolorowe, które do mnie gada.Pewnie przez ten szalony bokeh. Yes, I know...
  3. Sukesh — All the best
  4. Julia — Bardzo podobają mi się podobają zdjęcia zawarte na filmie, aż serce rusza. Pozdrawiam...
  5. Franek — Uwielbiam Pana zdjęcia, są po prostu świetne. Od wielu lat śledzę tego bloga i staram...
  6. Tomek — Miejsce niemal idealne. Zdjęcie super.
  7. Anettt — Świetne jest.
  8. Bartosz — Dziękuję :) Miło mi to czytać :)
  9. Piotr — I tego właśnie szukam w fotografii. Zachwytu nad drobiazgami. Cz/b takiego efektu by...
  10. Bartosz — Już niedługo na blogu :)

Zobacz wszystkie...

SŁOWA KLUCZOWE

Czwartek, 03 Czerwca 2010

Wioska rybacka. Puri.

cyfrowo, czarno - białe, galeria, Indie, Orissa, portret uliczny, Puri, wyprawa
     Już pierwszego poranka w Puri usłyszałem ostrzeżenia przed samotnym zagłębianiem się w labirynt domów wioski rybackiej. Mieszkańcy tej niewielkiej, jak na standardy indyjskie, mieściny powtarzali, że jeśli już się na to zdecyduję, to muszę mieć oczy naokoło głowy i w każdym momencie być gotowy do ucieczki. Wielokrotnie słyszałem o parze Francuzów, którzy tydzień przed moim przyjazdem weszli na teren wioski i ślad po nich zaginął. Przestrzegano mnie, cicho szepcąc ukradkiem „maoiści”. Tereny te stały się bardzo atrakcyjne dla naksalitów: tegoroczna susza, brak prawdziwego monsunu w roku poprzednim, bieda i brak widoków na poprawę swego losu sprawiają, że każda głupota o konieczności walki zbrojnej w imię tak zwanej równości klasowej pada na podatny grunt.
     Jednak nie wytrzymałem długo obserwując z daleka życie rodzin rybaków. Musiałem znaleźć się wewnątrz. Któregoś poranka przewiesiłem aparat przez ramię wziąłem drąg bambusowy, z którym od czasu incydentu z dzikimi psami się nie rozstawałem i wszedłem między chaty...
I zaczynam właśnie pokazywać zdjęcia, które udało mi się tam zrobić.
Indie - kwiecień/maj 2010
źródło: www.sobanek.com
cyfrowo,czarno - białe,galeria,Indie,Orissa,portret uliczny,Puri,wyprawa
Wioska rybacka w Puri
Karolina
 
05 Czerwca 2010 11:44
Uwielbiam Twoje zdjęcia i to w jaki sposób je przedstawiasz. Sama interesuję się fotografią. U Ciebie widać prawdziwą pasję i zapał. Będę tu zaglądać częściej! pozdrawiam :)
Magda
 
07 Czerwca 2010 19:59
Ładnie :)
R
 
18 Czerwca 2010 00:50
Kadr..

Powiązany wpis