Ale...

o co chodzi?
  •       „Nie tworzę prac wybitnych, mam świadomość własnej niedoskonałości i popełnianych błędów, nie oczekuję więc pochwał i wysokich not.
    Wystawiam fotografie.
          Chcę podzielić się swoim spojrzeniem na Świat i cieszyć radością innych z ich oglądania. Życzę sobie stałego twórczego niezadowolenia z wykonanych zdjęć. Dlaczego? Bo tylko ono jest gwarancją robienia coraz lepszych.”
  • za Hardnut'em

Archiwum[spis treści]

ostatnie komentarzenajczęściej komentowane
  1. Didimos — Podoba się. Indie mnie pociągają i jednocześnie się ich boję. Takich Indii boję...
  2. Didimos — Pierwsze Twoje kolorowe, które do mnie gada.Pewnie przez ten szalony bokeh. Yes, I know...
  3. Sukesh — All the best
  4. Julia — Bardzo podobają mi się podobają zdjęcia zawarte na filmie, aż serce rusza. Pozdrawiam...
  5. Franek — Uwielbiam Pana zdjęcia, są po prostu świetne. Od wielu lat śledzę tego bloga i staram...
  6. Tomek — Miejsce niemal idealne. Zdjęcie super.
  7. Anettt — Świetne jest.
  8. Bartosz — Dziękuję :) Miło mi to czytać :)
  9. Piotr — I tego właśnie szukam w fotografii. Zachwytu nad drobiazgami. Cz/b takiego efektu by...
  10. Bartosz — Już niedługo na blogu :)

Zobacz wszystkie...

SŁOWA KLUCZOWE

Poniedziałek, 23 Listopada 2009

Zdjęcie. Po prostu.

cyfrowo, galeria, Indie, Nepal, Pokhara, portret, trochę koloru, wyprawa
     Zaniedbałem bloga. Straszliwie.
     Z jednej strony zbytnio absorbująca i wkraczająca w życie „po godzinach” praca. Z drugiej jedynie słuszny dostawca internetu, który raczej fatalnie wywiązuje się ze swoich obowiązków i serwuje mi długie dni bez dostępu do sieci.
     Powoli zaczynam jednak nadrabiać luki w publikacjach na blogu. Dzisiaj jeszcze skromnie — kolejny kolorowy, cyfrowy (kto by pół roku temu pomyślał, że wezmę cyfrówkę do ręki) set.
     Zdjęcie złapane w Tashi Ling — jednej z trzech wiosek uchodźców tybetańskich wyrosłych w okolicach Pokhary.
Indie/Nepal - wrzesien 2009
źródło: www.sobanek.com
cyfrowo,galeria,Indie,Nepal,Pokhara,portret,trochę koloru,wyprawa
W "obozie" uchodźców tybetańskich. Obrzeża Pokhary.
23 Listopada 2009 20:53
Ten wpis powinien się nazywać straciłem wszelką nadzieję ;)...
23 Listopada 2009 22:47
pisz, pisz, niech się talent i wspomnienia nie marnują :))
24 Listopada 2009 14:10
Malczer? Aż tak źle? Czy też chodzi o czarnobiałekwadraty?
Jeśli to drugie - już za chwileczkę, już za momencik :)

Powiązany wpis